Mam to szczęście w nieszczęściu, że czytam te wszystkie informacje przewalające się po moim wallu z perwersyjną przyjemnością. Lubię obserwować, lubię czytać. Miałam nie komentować sytuacji uchodźców. Bo tak poprawnie politycznie jest. Ale dłużej się nie da milczeć.
Po pierwsze oceniasz zamiast działać!
Zawsze kiedy widzę jak ludzie obrzucają błotem innych, za to, że Ci się czemuś przeciwstawiają, zadaję sobie jedno podstawowe pytanie. Ile ta osoba sama zrobiła żeby coś zmienić. Zamiast hejtować opór innych, zamiast tracić energię na nienawiść do ludzi przeciwnych, zrób coś sam! Hejtujecie ludzi, którzy w Polsce nie chcą uchodźców. Wyzywacie od potworów, nieczułych drani. Publikujecie ich twarze(łamiąc przy okazji prawo)kierując na nich agresje. Wystawiacie społeczeństwo na celowniku do odstrzału.
Ja się pytam więc, ile Ty sam, któremu nie podoba się ten opór, zrobiłeś/zrobiłaś żeby pomóc uchodźcom? Wpłaciłeś jakąś kwotę żeby im pomóc? Zaproś tych ludzi do swojego domu. Zapewnij dach nad głową, który zabiorą potrzebującym rodakom, bo mieszkania komunalne przyznane zostaną uchodźcom. Ubierz, nakarm, utrzymuj. Skup swoją energię na pomocy dla tych ludzi, zamiast siać nienawiść do własnego narodu który…no właśnie.
Po drugie strach!
Do narodu, który zwyczajnie się boi! Tu nie chodzi o brak empatii. Patrzę na te potworne zdjęcia ciał publikowane w sieci i boli mnie serce. Jestem człowiekiem który odczuwa współczucie. Ale jestem też człowiekiem, który stara się patrzeć w przyszłość, który patrzy też w przeszłość, analizuje i bierze pod uwagę różne opcje.
Wystarczy spojrzeć na Francje . Na Paryż, który nie jest już miastem francuzów. Opanowali go uchodźcy, którym kiedyś pomogła Francja….Dzisiaj nie radzą sobie z nimi. Wiecie o tym, że w Paryżu są dzielnice, do których nawet policja boi się wchodzić? To małe państwo w państwie. Panuje tam bezprawie! Dziwicie się, że nasi rodacy się boją? Ja kompletnie nie!
Po trzecie należy im się pomoc!
Nie należy. Tobie, mi i innym, kiedy my będziemy kiedyś uciekać też nie będzie się należała. Chciałabym zobaczyć, jak inne kraje pomagają Ci, przyjmując jako uchodźce. Naprawdę wierzysz, że zachowają się tak samo, jak ty chcesz zachować się teraz? Wyciągając rękę, oferując pracę, mieszkanie, pieniądze? Nie wierzę w to! Dlatego nie oczekuje tego od nikogo. Umiesz liczyć, licz na siebie.
O bezczelności tych ludzi, którzy kiedy pomoc otrzymują, wyrzucają ją do kosza nie wspomnę. Serio wierzycie że tu chodzi o ratowanie życia? Pewnego dnia obudzicie się w burkach i czcić będziecie Allaha. Ale przecież wiara nie ma tu nic wspólnego…
Po czwarte, nie stać nas na to!
Około pięćdziesiąt milionów złotych będzie kosztowała miesięcznie pomoc dla uchodźców. Dasz wiarę, miesięcznie! A podobno nie mamy na zasiłki dla niepełnosprawnych, na większe emerytury, na ulepszenie systemu prorodzinnego, na mieszkania dla ubogich rodzin. Nasz rząd swoich obywateli traktuje po macoszemu, a jest gotowy przygarnąć, jak swoje dzieci obcych…
Czy zdajesz sobie sprawę, że chcesz przyjąć do naszego kraju, zadłużonego kraju, gdzie pracy nie ma dla polaków, społeczeństwo, które pracować i tak nie będzie. Które jak w każdym innym kraju liczyć będzie jedynie na zasiłki? Które i tak w dupie będzie miało naszą pomoc, bo założy hermetyczne obozy, podobne do tych we Francji, w których na nowo będzie odbudowywać swój kraj. Tyle że na obcej ziemi i za cudze pieniądze. Naszej ziemi i za nasze pieniądze.
Nie wspomnę już o tym, że przyjmując jednego uchodźcę za chwilę będziemy musieli przyjąć całą jego rodzinę…z piętnastu tysięcy, które możemy przyjąć zrobi się kilkaset!
A co z opieką medyczną, co ze szkołą dla dzieci?
Po piąte i najważniejsze obrzydliwa manipulacja i propaganda!
Która tylko nakręca tę wielką maszynę. Jeszcze kilka dni temu brzydziliśmy się Faktem, który opublikował zdjęcia dziewczynki zamordowanej pod księgarnią. Dzisiaj Ci sami ludzie udostępniają dalej, zdjęcia nieżyjących już małych uchodźców. Serce mi krwawi kiedy to widzę, ale nie zmienia faktu, że nadal się boję! Nie zmienia to faktu, że kilka zdjęć które obiegło sieć to jedynie ułamek procenta uchodźców. Te kilka zdjęć, ma złamać nasze serca, ma skłonić nas do zmiany zdania.
I nie mówcie mi, że należy pomagać. Mówić może każdy, a kiedy prosi się Was o pomoc chorym dzieciom, potrzebującym polskim rodzinom na Fecebooku, zamykacie oczy, udajecie że nie widzicie! Przechodzicie obojętnie, bo takich dzieci jest wiele. Mądrzy jesteście , kiedy nie trzeba faktycznie pomagać a krytykować tych, którzy głośno odważyli się okazać swój strach. Dosadnie być może, ale w takich przypadkach, czasem nie ma innego wyjścia. Nie jesteśmy ignorantami. Myślimy o swojej i przyszłości naszych dzieci przyszłości.
Pees. Właśnie przeczytałam podobny tekst u Noemi. A raczej, mamy podobny punkt widzenia w tym temacie. Dlatego odsyłam Was po więcej argumentów do niej.
Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, będzie mi bardzo miło, jeżeli go udostępnisz. Możesz też polubić ten post, albo zostawić komentarz. Dla Ciebie to chwila, a dla mnie będzie to mały dowód docenienia mojej pracy ;)
Comments
Kamieniem w uchodźców – Szalonooka
22/09/2015
[…] jestem za tym, żeby Syryjczycy osiedlali się u nas. Pisałam o tym tutaj. Jednak daleka jestem od nawoływania do nienawiści w stosunku do tych ludzi. […]
Wiola Starczewska
8/09/2015
Hej Hania… czasem tu zaglądam, ale po tym twoim tekście przestaję. \n\nTeraz każdy bloger będzie pisał, że chce albo nie chce imigrantów, klaskać będą temu komentujący, ale czy ci, którzy piszą, że „któregoś dnia obudzimy się w burkach” miały kiedyś do czynienia z osobami z innego kraju, z innej wiary?
KathyD
11/10/2015
Racja!!!
Szalonooka
8/09/2015
Ty tak serio? Wiem że na wsi mieszkam ale bez jaj!
Andrzej Str
7/09/2015
Oby za chwilę na raz w wielu miejscach Europy nie wybuchały bombki. Myślicie ze Isis nie wykorzysta takiej sytuacji? A wtedy to będzie jak w filmie dystrykt9
tomekq | jakchcemy.pl
5/09/2015
Cieszę się, że nie jestem politykiem.\nWszyscy dajemy się manipulować. Zobacz jak łatwo przychodzi używanie argumentu wyrzucanej pomocy.\nA czy wiesz ile takiej pomocy zostało wyrzucone? Jaka to była pomoc? A może ktoś to spreparował? Myślę, że 99% ludzi używających tego argumentu nie wie.\nWydaje mi się, że łatwo przychodzi nam uwierzyć w to co zobaczymy tu czy tam. Zbyt łatwo.\n\n\n\nJa nie wiem jakie jest dobre rozwiązanie, może nie istnieje … Jak wszyscy i ja mam swoje strachy i bezpieczeństwo mojej rodziny jest wysoko w tej hierarchii strachów. Tylko, że strach ogarnia mnie także na myślenie choćby o tym, że mogę ja lub ktoś z mojej rodziny oberwać od pijanego, albo naćpanego palanta na przykład podczas odwożenia dzieci do szkoły.\nJa nie chcę, aby moimi działaniami kierował przede wszystkim strach.\nJeżeli tak będzie, to chyba coś przegram.
Ela Chwirot
5/09/2015
Nie umiem przejsc spokojnie obok komentarzy w stylu „dobrze im tak, jednego mniej, trzeba bylo siedziec u siebie”. Jestem emigrantem. Na dodatek nie ucieklam przed zadna wojna. Tu gdzie mieszkam jest ich wielu, sa problemem. Ale nigdy nic mi nic zrobili, choc wkurza mnie, ze maja sociale, a ja nie. Nie chce otworzyc drzwi i dac sie zjesc. Jest UNICEF, jest SAVE THE CHILDREN jest sporo innych, te dwie przyszly mi od razu na mysl, bo jestem ich czlonkiem. Kwoty miesieczne nie sa duze. Nie zbiednieje. Propos ratowania polskich dzieci zawsze sie udzielam, kiedy tylko moge, moze nieduzymi kwotami, ale nie pozostaje obojetna. Nigdy. Mozna byc dawca krwii (ja jako wieczzny anemik nie moge) jestem w bazie dawcow szpiku. Zadna z tych rzeczy nieuprawnia mnie do bluzgania na nikogo. Ale kazdy z nas ma prawo o wlasnej opinii. Jakos nie trafia do mnie grodzenie panstw drutem kolczastym. Uwazam, ze jako istoty myslace powinnismy cos zrobic. Nie oznacza to postawienia im domow i utrzymywania do konca zycia. Mozna dac wizy czasowe, mozna to jakos zorganizowac. Niekoniecznie grodzac sie murem i mowiac, ze dobrze im tak.
Paulina Gaworska
5/09/2015
To jest bardzo skomplikowany problem nie tylko ekonomicznie, ale także moralnie. Wielu kwestiach myślę podobnie jak Ty, nie chodzi o to by nie pomagać, jednak doświadczenia innych państw z imigrantami nie napawają optymizmem. Każdy z nas boi się inności i tego, że jak przyjmiemy dużą ilość uchodźców całkowicie zmienią nasze społeczeństwo. Z jednej strony wojna i nieszczęścia dotykające tych ludzi są poruszające, z drugiej obawa o nasz własny byt również jest żywa.
Marta Sobczyk-Ziębińska
4/09/2015
Rękami i nogami się podpisuję pod tym co napisałaś.\n\nPS. Link do Noemi nie działa. A też chciałam poczytać:)
Szalonooka
5/09/2015
https://matkaprezesa.pl/2015/09/nie-chce-uchodzcow-w-polsce.html
Niki
4/09/2015
Myślałam, że Noemi napisała już wszystko w tym temacie, ale Ty dodałaś jeszcze swoje. Oba teksty odwzorowują moje odczucia.
Aga z www.makeonewish.pl
4/09/2015
Odnośnie Francji masz rację. Byłam tam z 12 lat temu, jako nastolatka na wymianie uczniowskiej. Spędziłam miesiąc w różnych miejscowościach, głównie w Libercourt. ten problem już wtedy był. Pamiętam że koleżanka u której mieszkałam, chciała pokazać mi okolicę, poszłyśmy na dłuuugi spacer dogadujac się łamanym francuskim i angielskim. I nagle zaczeli nas gonić Turcy (Turkowie?) Nie wiem czego od nas chcieli, ale my bylysmy nastolatkami, a oni byli dorosli. Zgubiłam plecak i okulary.. strasznie sie bałam. Na szczescie nic nam sie nie stało. Zdazylysmy dobiec do jakiegos sklepu.\n\nAle myslac o tych ludziach któzy uciekaja od wojny… serce mi peka gdy pomysle na co sa gotowi by tylko uciec i zaczac od nowa.. nie wiem co mam myslec. Rozumiem Twoje podejscie, zgadzam sie z nim. Ale empatia w stosunku do tych ludzi jest rownie silna
AnuŚka Bąbik-Daniło
4/09/2015
Gdy jakieś 2 lata temu spotkałam dawną znajomą w autobusie, opowiadała mi jak wyszła za mąż za Francuza i mieszka w jego ojczyźnie… I że obydwoje bardzo chcieliby się przeprowadzić się do Polski, bo tam już wytrzymać nie mogą, bo się boją, bo w niektórych miejscach nie mogą nawet zjeść razem kolacji na mieście, bo w restauracjach oddziela się mężczyzn od kobiet… Gdy tylko usłyszałam o uchodźcach, których Polska planuje przyjąć przypomniała mi się ta opowieść. \nPrzeraża mnie wojna, przeraża mnie to, że oni nie mają się gdzie podziać, bo wiem, że także wśród tamtych ludzi są tacy, którzy będą wdzięczni, którzy nie są fanatykami, którzy są „normalni”. Wiem to, bo znam jednego chłopaka, który wychował się w podobnej kulturze, a opowiada o niej z niesmakiem i krytyką.\nPrzeraża mnie też jednak to, że mogę nie czuć się bezpiecznie we własnej ojczyźnie. To, że może się okazać, że za parę lat nie będę mogła zjeść z mężem kolacji na mieście, czy pójść w niedzielę do kościoła katolickiego. Przeraża mnie to, że być może będę musiała codziennie się bać.\nPomagam. Serio, czasem nawet kilka razy w miesiącu przelewam drobne kwoty dla potrzebujących, głównie tych chorych. Wiem, że to COŚ daje, bo już co najmniej dwie osoby są zdrowe dzięki takim zbiórkom, w których wzięłam udział. Jako nastolatka stałam rok w rok przez dwa dni z puszką dla najuboższej młodzieży. \nJest mi strasznie przykro, że TAM dzieje się ludziom krzywda. Że dzieje się ona dzieciom, że dzieje się dorosłym. Ale chyba jednak mój strach jest silniejszy…
Jolanta Gocyla
4/09/2015
Kiedyś Polacy byli uchodźcami politycznymi i ekonomicznymi, dużo by się ich uzbierało.
Szalonooka
4/09/2015
Byli. I wkrótce znowu będą.
Aga
4/09/2015
Powaliłaś mnie tym tekstem, bo napisałaś dokładnie to, co ja czuję w tym temacie. Świetny tekst, puszczam dalej.\n\nAle chciałam napisać jeszcze w temacie, że mi też jest szkoda tych dzieci. Szkoda mi, ale pamiętam jedną rzecz- one mają wyprane mózgi przez religię. Nie tak dawno po sieci krążył film, na którym chłopiec 7-8(?) letni podeżnął maskotce gardło nożem. \nDzisiaj nam\nJest nam ich szkoda i chcemy ich ratować, tylko obawiam się, że oni nie będą wobec nas tacy miłosierni, bo w ich religii jesteśmy na równi z psami-niewierni.
Szalonooka
4/09/2015
Dokładnie tak. Ludzie odnoszą się do naszych matczynych, rodzicielskich uczuć. Mamy je. Ale mamy też mózgi które powinniśmy wykorzystać i brać pod uwagę wszelkie argumenty. Oni nie przyjadą tu tylko na chwilę. Zostaną na zawsze i będą się osiedlać ścigając całe rodziny…
Iza D- www.nietylkorozowo.pl
4/09/2015
Wczoraj pisałam o tym u siebie: https://www.nietylkorozowo.pl/2015/09/czy-to-sie-musi-dziac-co-gdyby.html\nSytuacja jest patowa- nie ma dobrego rozwiązania. Olać ich to nieludzkie, przyjąć wszystkich się nie da, bo zrobimy to swoim kosztem. Ale szczerze mówiąc nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji, że nie wiem co to bezpieczeństwo. Z drugiej strony nie chciałabym, by obcinali zasiłki, renty czy emerytury naszym obywatelom, bo musieliśmy przyjąć innych. Ofiary zawsze będą…
Szalonooka
4/09/2015
Masz rację patowa sytuacja. Albo zostaniemy tyranami bez serca-albo frajerami którzy za jakiś czas obudzą się z ręką w nocniku.
Marzena H.
4/09/2015
Obawiam się, że już budzimy się z ręką w nocniku. Trzeba było nie dopuścić do takiego rozwoju i rozprzestrzenienia ISIS, to nie byłoby teraz wojny w Syrii.
Monika Kilijańska
4/09/2015
Kiedyś pewien znany mi przestępca powiedział, że ludzi można do wszystkiego przekonać, przekupić lub zastraszyć. Do czasu, kiedy miałam dzieci, myślałam, ze mnie zastraszyć nie można. Teraz – zmieniam zdanie.\nAle jest tu jedno ale. Ja bym rękę wyciągnęła. Ja bym przyjęła 2 tys uchodźców (no może nie u siebie w domu, bo się nie pomieszczą wszyscy) – tyle że przyjmując jedną rodzinę w jednym mieście, a nie – wszystkich w jednym. \nPrawo do mieszkań komunalnych i tak trzeba zmienić – bo dziedziczone są niczym bieda. Od tego bym zaczęła – przydział dla potrzebujących, w tym uchodźców, a nie nie całych pokoleń. Ale to insza inszość.\nNie powiem – boję się. Wiem jak to jest mieszkać w kraju, w którym jakiś wariat bomby podkłada w metrze, w autobusie. Wiem też, że i ofiar i fanatyków zawsze jest mniej niż trzeźwi myślących.\nKawal na koniec: po pustyni biegnie 100 Arabów których goni jeden koleś z bronią w ręku. Przejeżdża obok nich Arab na wielbłądzie i pyta:\n- Dlaczego biegniecie?\n- Bo goni nas uzbrojony facet!\n- To czemu go nie rozbroicie? Jest was więcej! Dacie radę!\n- A wiemy w kogo celuje?
Szalonooka
4/09/2015
Problem w tym, że mamy takie prawo, takie przepisy, że my , tylko Polacy nie możemy żyć spokojnie. Kiedy ściągnie się tu uchodźców będzie taki chaos że to się w pale nie mieści. I nie wierzę w to że ich porozdzielają. Na Podkarpaciu jest stworzony jeden obóz. Na potrzeby Ukraińskich uchodźców…takich będzie więcej.
Marzena H.
4/09/2015
A ja jestem przerażona tym, że ludzie potrafią pod zdjęciem martwego dziecka napisać: „I dobrze, o jednego mniej”. I zastanawiam się, czy gdyby u nas wybuchła wojna, np. Putin by postanowił poszaleć, to czy chcielibyśmy być tak traktowani przez inne państwa, jak teraz sami traktujemy uchodźców z Syrii.
Monika Kilijańska
4/09/2015
Pewnie nie, bo jak o własny tyłek chodzi, a nie cudzy, to potrafimy!
Marzena H.
4/09/2015
Bo to działa w jedną stronę – dla nas wszystko, a my innym nic. Taka mentalność.
Szalonooka
4/09/2015
Oczywiście że takie komentarze mnie wpieniają. Nie oszukujmy się, że to jedynie odsetek naszego ukochanego narodu- zwany idiotami, którzy raczej nie myślą o tym co faktycznie się dzieje. Liczą się heheszki i zabawa w sieci. \nJa już kiedyś napisałam, że gdyby u nas wybuchła wojna pewnie bym uciekała w podskokach. Ale mam ręce do pracy, mój mąż też i robiłabym wszystko żeby stanąć na nogi. Wyrzucanie niemieckiej pomocy do kosza, to chyba nie jest znak że Ci ludzie są chociażby wdzięczni za pomoc? Myślisz, że będą pracować, dbać o swoje rodziny?
Marzena H.
4/09/2015
Myślę, że oni są nastawieni na nas podobnie jak niektórzy Polacy w latach 80 na Niemcy. Myślą, że tu jest wszystko, że kasa leży na ziemi, że wszystko im damy i jeszcze będziemy głaskać po głowach. Mają wyidealizowany obraz tej części Europy. I tak, chcą wreszcie odpocząć, poczuć się bezpiecznie i posiedzieć sobie na socjalu. I nawet nie chodzi o to, że nas nie stać, bo UE płaci nam za każdego imigranta, już dostaliśmy na to środki, które z radością przyjęliśmy. Chodzi o to, żeby ci ludzie mieli szansę się odnaleźć, znaleźć jakieś nowe miejsce na ziemi i oprzytomnieć, bo nikt na nich robił nie będzie. Nie wiem dokładnie jaki jest program dla uchodźców, ale Polacy pewnie boją się, że nie ma żadnego i my im pomożemy, a oni będą na nas potem pasożytować pokoleniami. To nie jest nieuzasadnione, ale to nie znaczy, że możemy postawić mur i odwrócić się plecami. Zamiast jęczeć, że ich nie chcemy, zacznijmy myśleć, co zrobić, żeby nauczyli się u nas żyć, pracować i żeby dostosowali się do warunków i spokornieli. To jest rola polityków, działaczy, pedagogów itd. Więc myślę, że będą pracować i dbać o swoje rodziny, jeśli ich w tym wesprzemy, jednocześnie nie dając możliwości pasożytowania.
Szalonooka
4/09/2015
Ty serio w to wierzysz? Bo brzmi jak wizja szklanych domów. To utopia, tak się nigdy nie stanie.
Marzena H.
4/09/2015
Nie muszę wierzyć. W Niemczech jest teraz dość starannie opracowany program dla emigrantów, który zmusza do poszukiwania pracy, mobilizuje ludzi, mają szereg kursów i programów adaptacyjnych i już nie jest tak, że sobie ktoś przyjeżdża i poprostu dostaje. O pomoc na start trzeba się mocno wystarać, a potem gdy się stanie na nogi, oddaje się to, co się dostało po odrobinie z wypłaty. Może dla imigrantów mają podobne procedury. Nie wierzę, że tak pragmatyczny naród by przygarniał ludzi, godząc się na to, by nic z tego nie mieć i ich utrzymywać na stałe.
Kasia Bielec
4/09/2015
Bardzo trafny artykuł! Nie po to wracałam do kraju, żeby ze strachem wychodzić na ulice! Jak można siebie i rodaków skazywać na piekło?!