Internety wrzą, media trąbią, szykanują, osadzają, wydaja wyroki. Sytuacja została przemaglowana, przeanalizowana na milion pięćset sposobów. Winnych szukają wszędzie(słyszałam nawet o winie Tuska), winni sa wszyscy, najbardziej ojciec- bo o dziecku zapomniał. Jak można?! No nie można, mówię to jako matka, jednak nie zapominajmy o jednym w tym wszystkim nie ważna jest wina a fakt ze stała sie tragedia- zmarło dziecko! Zapomniał o dziecku…
Powiedzcie mi, jakie znaczenie ma fakt, dlaczego ojciec o dziecku zapomniał. Czy dlatego że jest roztargniony na co dzień, czy dlatego że miał jakieś problemy, a może dlatego że zazwyczaj to matka dziecko odwoziła- a to była sytuacja wyjątkowa, więc z automatu zapomniał ze dziecko wiózł. Wykonywał czynności automatycznie, więc zapomniał.
Jakie znaczenie ma czy dziecko widział w lusterku na tylnym siedzeniu, czy rozmawiało z nim całą drogę albo marudziło jak większość dzieci w godzinach porannych. Może zwyczajnie zrobiło sobie jeszcze drzemkę w drodze do przedszkola, bo to wczesna pora była- więc logicznie było ciuchutko.
Jakie znaczenie ma , gdzie został zaparkowany samochód. Czy stał tyłem czy przodem. Czy na parkingu firmowym, czy gdzieś na ulicy. Czy jeśli na parkingu firmowym- to dlaczego nikt nie kontrolował samochodów, nie sprawdzał, czy żaden z pracowników nie zapomniał dziecka(serio?!). Czy jeśli jednak zaparkował auto gdzieś na ulicy, czemu żaden z przechodniów nie zareagował.
Jakie znaczenie ma, czy mama dziewczynki dzwoniła do jej ojca i rozmawiała o dziecku- co mogłoby przypomnieć że to dziecko ze sobą wiózł.
Jakie znaczenie ma, dlaczego przedszkole nie dzwoniło do rodziców zapytać czemu dziecka w nim nie ma(serio gdzieś tak wydzwaniają?).
Jakie to wszystko ma znaczenie? Oczywiście, gdyby jeden z podanych wyżej przykładów- teorii przebiegło inaczej, dziecko mogłoby żyć…
Jednak stała się tragedia. Dziecko nie żyje. I nie ważne jest teraz kto jest winny. Chociaż to raczej jest oczywiste. Przestańmy roztrząsać temat i zastanawiać się jak można zapomnieć o dziecku- bo to niczego nie zmieni. Jakis ciąg przyczynowo-skutkowy sprawił, że ten ojciec o swoim dziecku zapomniał. Nie zrobił tego z premedytacją i świadomie. Bedzie to brzemię nosił do końca życia. I wybaczcie mi- dla mnie poniósł juz najsroższą z możliwych kar. Wiem jedno, nie wyobrażam sobie jakie katusze przechodziło umierające w takim upale dziecko. Ale też nie wyobrażam sobie jakie katusze przechodzi teraz sam ojciec walcząc ze swoim sumieniem….
Jedyne co możemy zrobić to uświadamiać rodziców i właścicieli zwierząt, którzy nawet na chwilę, świadomie zostawiają swoje pociechy w upale w samochodzie. Tak jak robili to amerykanie:
Comments
margolka
16/06/2014
Przy całej tragedii tego dziecka strasznie żal mi tego ojca :( Nie oceniam go, nie zastanawiam się, jak można, po prostu bardzo mi go żal – i całej jego rodziny. Bardzo im współczuję
Wioluśka
13/06/2014
wielka tragedia\r\n\r\nale nie zrozumiem jak można zapomnieć że ma się dziecko w aucie??
Mama Ka
12/06/2014
Ludzie za bardzo skupiają się albo na oskarżaniu, albo na obronie… Z tragedii robi się przez to medialna szopka, a to nie służy uświadamianiu innych…
Szalonooka
13/06/2014
Nie unikniemy medialnej szopki w dzisiejszych czasch. Kazdy temat bedzie maglowany i musimy sie z tym pogodzic. Teraz kwestia czy zostanie w nast troche czlowieczenstwa i podejdziemy do tematu delikatniej- czy zamienimy sie w dziennikarskie hieny, ktore chca na temacie zrobic ogladalnosc.
Magda
12/06/2014
Ja na początku też mówiłam „jak On mógł zapomnieć”….do teraz serce mnie boli jak myślę o tym ze ta dziewczynka umierała w tak potwornych męczarniach…to okropne, w głowie się nie mieści…ale popatrzcie jak MY to przeżywamy….a co dopiero ojciec??? Ja jestem pewna że On nie zabił córeczki „specjalnie”…nie wiem też co się mogło stać ze zapomniał o niej…ale myślę że jeśli dojdzie do siebie ( o ile dojdzie ) to długo nie będzie żył….popełni samobójstwo, albo zamkną go w jakimś zakładzie….\r\n\r\nJa dziś około 15 otworzyłam samochód z którego buchnęło tak gorące powietrze ze nie dało sie przez chwilę wejść do niego….a mieliśmy dziś temp ooło 30 stopni…od razu łzy w oczach mi stanęły bo pomyślałam o tym Maleństwie :'(
Szalonooka
12/06/2014
Mam podobne przeczucie, jeśli chodzi o ojca…
Matka Prezesa
12/06/2014
A ja właśnie chcę poznać te czynniki, które wpłynęły na to, że człowiek zapomniał o dziecku. Wiesz – rozmawiałam o tym długo z moim Arturem, potem jeszcze z innymi osobami, na spokojnie poza Internetem. Każdy współczuł temu ojcu, ale nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie:\r\n- Co takiego MUSIAŁO się stać, że zostawił dziecko?! Że o nim zapomniał?
Beata
13/06/2014
Dokładnie Matko Prezesa- też chciałabym poznać te czynniki które do tego doprowadziły bo jak dla mnie jest to NIEWYTŁUMACZALNE, tym bardziej że sama jestem zapominalska, no ale nie do tego stopnia. Początkowo myśłam że może to był samochód jakis duży z ciemnymi szybami z tyłu ale pokazali – Mondeo (chyba) niski z jasnymi szybami. Nosz kuźwa chyba jakos zamknął ten samochód… No i całe bite 8 godzin nic mu nie zatrybiło?? Jak dla mnie to dziwne i uważam że niektórzy nie powinni mieć dzieci niestety…
Szalonooka
12/06/2014
Wiesz dlaczego nikt nie potrafi odpwoiedziec na to pytanie? Bo dla kazdego to oczywiste ze o dziecku sie pamięta.\nZreszta ja nawet nie chce slyszec odpowiedzi, bo nie ma to wielkiego znaczenia, żadnego. Zapomniał- dziecko nie zyje. Jakikolwiek bybly powod tej jego amnezji bedzie powodem banalnym i nic nie znaczacym , ani nie usprawiedliwiajacym-taka jest prawda.
Klavell
12/06/2014
U Nas tak robia. Jezeli do godziny 09:00 nie zglosisz do placowki, ze dziecko sie nie pojawi dzwonia do domu, na komorke, matki czy ojca do skutku, az si dodzwonia.\r\n\r\nCo do ojca nie twierdze, ze byl zlym ojcem czy mezem. Ale nie moge pojac tego jak mozna zapomniec o dziecku , ktore siedz obok. I nie przypomniec sobie o nim przez kolejne 8h. Zapomniec to mozna pojsc do sklepu i kupic chleb…ale o dziecku? :/
Szalonooka
12/06/2014
Klavell ale u Was wszystko jest lepiej zorganozowane…-oczywiscie na wielki plus. To u nas jest takie zacofanie i bałagan.\nNie wiem, jak mozna zapomniec- nie jestem w stanie odpowiedziec na to pytanie. Wiem ze moj Szalony by nie zapomnial o mlodym…
kobieta w sukience
12/06/2014
Ja nawet Ady bym nie zostawiła na pięć minut, Patryka tym bardziej. jednak nie pojmuję jak takie coś się mogło wydarzyć.
Szalonooka
12/06/2014
Wiesz co, z jednej strony nie pojmuje. Z drugiej to jest facet- oni inaczej kodują. Pamietam jak bylismy mali, pojechalismy z ojcem na „wycieczke” w trase(byl przedstawicielem) w jakims miescie zatrzymal sie i poszedl zalatwis sprawe firmowa. Moja mama tez wysiadla z mlodsza siostrą, do sklepu. Ojciec wrocil, wsiadl i odjechal. Mama nie zdazyla wrocic. Siedzielismy z bratem z tylu cicho jak trusia, smiejac sie pod nosem, przekonani ze ojciec robi obie jaja. Kiedy juz odjechalismy spory kawalek zapytalismy kiedy po mame wraca i wtedy sie ocknął. Działał jak automat.\nNie usprawiedliwiam absolutnie tego ojca, ale wiem ze on juz swoja kare wlasnie ponosi-najwieksza z mozliwych.
kobieta w sukience
12/06/2014
No ale nie można podchodzić do tego, że to facet, oni tak mają, bo jakoś większość nie zabija swoich dzieci poprzez zagotowanie ich w aucie. Wszyscy mu współczują, ale niech się zastanowią w jakich mękach dzieciak umierął, nie mając szans na ratunek…. To jest przerażające… Na początku matce madzi tez wspólczuli, a pote sie okazało co zrobiłą naprawde. facet lezy teraz w psychiatryku, moze ma to na celu unikniecie kary….
Szalonooka
12/06/2014
Wiesz co…kiedy wszyscy wspołczuli matce Madzi, ja mowilam ze z nia jest cos nie tak i ze wcale sie nie zdziwie jak sie okaze ze zabila dziecko z premedytacja. W tej historii nie szukalabym drugiego dna, a przynajmniej chce wierzyc ze facet nie zrobil tego umyslnie.\ndywagacje nic nie dadza, nie wiem dlaczego tak sie stalo i pewnie sie nigdy nie dowiemy, bo obawiam sie ze facet nie bedzie pottrafil zyc ze swiadomoscia ze zabil swoje dziecko.\n- a to tylko potwierdzi moja teorie…
kobieta w sukience
12/06/2014
Ja też jak tylko zobaczyłam matkę madzi w tv to powiedziałam do krzycha „ona jej coś zrobiła”- miała to po prostu w oczach…. Co do tej sprawy, to nie żyje niewinne dziecko, a rodzice są przecież odpowiedzialni za dzieci, to wielki obowiazek….
Szalonooka
12/06/2014
Tez TO widzialam, sa tacy ludzie na ktorych wystarczy spojrzec…