czółenka
-
Zbrodnia w biały dzień
20 lipca 2015Na odpusty chodziłam ostatnio za dzieciaka. Czyli całe wieki temu. Nic ciekawego, zero fanu, tona tandety na straganach, słodkości od których bolą zęby i pełno ludzi, wystrojonych jak na wesele. Przez te naście lat, byłam przekonana, po pierwsze, że odpusty z czasem całkiem zniknął. Po drugie, że nawet jeśli nie, to zmieni się mentalność i specyfika tego “święta”. Jakież było moje zdziwienie, kiedy w weekend trafiłam na jeden z okolicznych odpustów. Czas stanął w miejscu! …