Drożdżowe gwiazdy
Kiedy zobaczyłam sposób zawijania tego ciasta, a nazywajmy rzeczy po imieniu- drożdżówki, wiedziałam, że muszę ją zrobić. Fanką ciasta drożdżowego nie jestem. Zjem, ale nie więcej niż jeden kawałek. I pod warunkiem fajnego nadzienia. Ciasto jest w zasadzie moim autorskim przepisem, nadzienie również. Jedynie sposób zawijania zaczerpnięty jest z sieci. Myślę że warto. Sam efekt jest spektakularny, chociaż moim pierwszym gwiazdom do perfekcji wiele brakuje, jednak uczę się. A smak? No cóż, najzwyklejsze, nadziewane kruszonki. Moim chłopakom smakowały.
Ciasto na 2 gwiazdy wielkości tortownicy:
1/3 kostki drożdży
2 szklanki mleka
2 jaja
0,5 kg i 1 szklanka mąki tortowej
1 szklanka cukru
kostka rozpuszczonej margaryny bądź masła
cukier wanilinowy
2 łyżki mleka, albo roztrzepane jajo do posmarowania przed upieczeniem
W miseczce rozgniatamy widelcem drożdże z łyżką cukru i dwoma, trzema łyżkami mleka. Odstawiamy w ciepłe miejsce do czasu kiedy drożdże zaczną pracować. W małym garnuszku rozpuszczamy margarynę, kiedy wystygnie wlewamy mleko i jaja i roztrzepujemy trzepaczką. Do dużej miski wsypujemy mąkę z cukrem i cukrem wanilinowym, wlewamy pracujący już zaczyn i tłuszcz z mlekiem i jajami. Wyrabiamy ciasto. Podobno przy wyrabianiu trzeba się zmęczyć, wtedy ciasto jest dobrze wyrobione. Ciasto będzie bardzo luźne. Po wyrobieniu, przykrywamy czystą ściereczką, odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, powinno podwoić swoją objętość.
Nadzienie:
I – mały słoiczek ulubionej marmolady albo Nutelli
II – garść migdałów, dwie garści orzechów włoskich kilka łyżek mleka i rozpuszczonego tłuszczu, kilka łyżek cukru
Orzechy z migdałami prażymy na suchej patelni. Wrzucamy do blendera z pozostałymi składnikami i mielimy na jednolitą masę.
Ciasto dzielimy na sześć równych części. Każdą część po kolei wałkujemy na wielkość spodu tortownicy, a nawet kilka cm większą. Ciasto należy podsypywać delikatnie mąką, żeby nie przywierało na stolnicy. Pierwszy okrąg kładziemy na blaszkę, najlepiej wyłożoną papierem do pieczenia. Smarujemy równomiernie marmoladą. Wałkujemy kolejną część, kładziemy na pierwszą posmarowaną już marmoladą, sklejając brzegi. Smarujemy drugi i ostatni raz marmoladą, przykrywamy trzecią częścią ciasta, znów sklejając brzegi. Ciasto kroimy jak pizze na 8 równych części, ale nie przekrawając do samego środka. Każdą z ośmiu części po kolei, przekrawamy jeszcze raz na pół. Po przekrojeniu powstają dwa wąskie kawałki, które zwijamy dwa razy (ja zwijałam po cztery) w przeciwnych do siebie kierunkach. Łączymy ze sobą końce. I tak z każdą z ośmiu części. Powstanie piękny kwiat bądź gwiazda jak kto woli. Odstawiamy na 30 minut w ciepłe miejsce. Smarujemy roztrzepanym jajem bądź mlekiem i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy 30 minut w 180′ C.
Podobnie działamy z pozostałym ciastem i masą orzechowo- migdałową.
- Im więcej nadzienia, tym trudniej zwija się ciasto. Ale dla wprawnych rąk nie jest to problem.
- Drożdżówki można nadziać dowolnym ulubionym nadzieniem, na przykład serem, budyniem czy czekoladą albo jabłkami.
- Można wierzch posypać cukrem waniliowym, cynamonem przed pieczeniem. Albo po upieczeniu posmarować lukrem.
- Po zapakowaniu świetnie nadaje się na prezent
- Można użyć drożdży suchych.
Taka wersja drożdżówki skusi każdego! A Wy, lubicie ciasta drożdżowe? Macie jakieś fajne przepisy które sprawią, że oporni się zakochają?