Coraz częściej w Wielkanoc rodzice przygotowują swoim pociechom prezenty, które symbolicznie przynosi zajączek. Na zachodzie to tradycja, u nas jeszcze takie małe udziwnienie świąt wielkanocnych. Dla rodziców rzecz jasna. Bo dzieciaki wiadomo, przyjmą prezenty bez okazji ;) Pomyślałam, że przyda się Wam takie małe DIY jak zrobić domowe jajka niespodzianki z czekolady.
W zasadzie zrobienie takich jajek jest dość proste. Zajmuje chwilę, ale przyznam Wam, że młody nie mógł się doczekać efektu końcowego. Mało tego, jego radość, kiedy mógł już dobrać się do gotowego jaja bardzo mnie zaskoczyła. Przecież był przy produkcji i wiedział czego się spodziewać. Następnym razem, postaram się więc zrobić kinder jaja kiedy będzie w szkole, żeby zaskoczyć go zawartością.
Rekomendacja mojego dziecka, jest chyba największą motywacją do robienia takich domowych czekoladowych jajek. Tym bardziej, że do środka możecie włożyć dosłownie wszystko. Od pierścionka zaręczynowego(Panowie!)- gdyby ktoś wpadł na pomysł oświadczyn w święta, przez czekoladki, cukierki, małe zabaweczki, kupony, vouchery, czy gotówkę do skarbonki. Przyznajcie, że przemycenie prezentu w czekoladowym jajku, jest fajnym patentem ;)
Jedyny minus takiej domowej produkcji to…cała kuchnia w czekoladzie! No nie ma takiej opcji, żebyście się nie upaćkali, ale to raczej przyjemny mankament.
Czego potrzebujecie do zrobienia czekoladowych jaj:
- sylikonowa forma(może być metalowa, albo plastykowe pojemniki po oryginalnych Kinder jajkach-tych z kremem)
- czekolada mleczna
- biała czekolada
- dowolna zawartość jako prezent(u mnie czekoladowe jaja i orzeszki w czekoladzie)
W czym najwygodniej odlać czekoladowe jajka? W zasadzie czekolada po zastygnięciu jest dość wdzięcznym materiałem do wyciągania, więc nie ma tu ograniczeń, po za kształtem. Ja swoją sylikonową formę kupiłam w Tesco. Kosztowała około 10 złotych. Jajka są średniej wielkości, więc zmieści się do nich troszkę więcej suwenirów. Ale i do produkcji będziecie potrzebowali więcej czekolady. U mnie poszło dwie tabliczki mlecznej czekolady i jedna biała. Z tym, że białej czekolady brakło mi na dwa jajka.
Czekolada sama w sobie ma tłuszcze, więc nie potrzebujecie dodatkowo smarować formy. Rozpuszczamy czekoladę i smarujemy formę. Ja rozpuszczam czekoladę w mikrofalówce. Wstawia na 30 sekund, po czym wyciągam i mieszam. I tak kilka razy, do uzyskania płynnej, jednolitej masy bez gródek.
Smarujemy forme dość grubo, ale pilnując, żeby na dnie nie zebrała się zbyt wielka ilość czekolady. Nadmiar usuwamy, a kiedy czekolady przestanie spływać po ściankach zacznie zastygać wkładamy na chwile do lodówki. Jeżeli w którymś miejscu uznacie, że mlecznej czekolady jest za mało możecie ją dołożyć. Później to samo robimy z czekoladą białą. Moja była odrobinę za ciepła, dlatego przy nakładaniu, rozpuszczała czekoladę mleczną tworząc maziaki.
Ponownie wstawiamy do lodówki i schładzamy. Kiedy czekolady dobrze się zetną usuwamy nadmiar czekolady z brzegów nożykiem. I wyciągamy czekoladę delikatnie z foremki.
I tutaj uwaga!
Po pierwsze najlepiej, jeżeli schłodzicie wcześniej ręce-czekolada momentalnie będzie rozpuszczała się w dłoniach, co za tym idzie jajka mogą tracić na wyglądzie. Po drugie, kiedy schłodzicie już ręce, najlepiej jajka brać do rąk prze ręcznik papierowy. Po pierwsze izoluje ciepło, po drugie jajka będą bardziej estetyczne. Po trzecie, upewnijcie się, że w pomieszczeniu w którym będziecie sklejać jajka nie jest za ciepło. Ja zaszalałam z ogrzewaniem i jajka topiły się zaraz po wyciągnięciu z lodówki :P
Kiedy napełnicie połowę jajek Waszymi drobnymi upominkami, wystarczy, że posmarujecie brzegi odrobina płynnej czekolady, złożycie z drugą połówką i wstawicie jeszcze na chwilę do lodówki i gotowe!
Możecie jajka ładnie zapakować w woreczki celofanowe, przewiązać wstążeczką i wręczać dzieciakom na święta ;)
Co ukryjecie w swoich czekoladowych jajkach? ;)
