Najlepsze przepisy, które znalazłam w starym, poplamionym już przepiśniku mojej prababci, zaczynały się od słów: otwórz butelkę ulubionego wina. Same rozumiecie, że pieczenie i gotowanie w takim towarzystwie musi być przyjemne. W ten sposób tworzy się najlepsze arcydzieła kulinarne! Babka marmurkowa idealnie wilgotna-przepis na wagę złota!

Babka marmurkowa idealnie wilgotna-przepis na wagę złota!

To nie jest przepis mojej babci, ale mogę Wam zagwarantować, że jest równie dobry. Możecie przy jego realizacji otworzyć butelkę ulubionego wina, ale nie wiem czy będzie Wam ono potrzebne, kiedy do przepisu musicie otworzyć coś mocniejszego ;) Ten przepis jest pijany sam w sobie, ale umówmy się tylko na etapie przygotowanie. W piekarniku wszystkie procenty wyparują i ciasto śmiało możecie podawać dzieciom.

Babka to ulubione ciasto mojego dzieciństwa. Pamiętam mocno wilgotną babkę marmurkową, robioną w zamkniętej aluminiowej formie, na parze. Wiele bab w życiu jadłam, ale żadna nie była tak dobra jak tamta. Mocno wilgotna w środku-po prostu idealna. Przez wiele lat później próbowałam odtworzyć podobny przepis w piekarniku, ale zawsze ciasto wychodziło zbyt suche, zapychające i nie spełniało moich wysokich wymagań. A raczej nie było w stanie pokonać wysoko postawionej poprzeczki, przez moją sąsiadkę. Na pewnym etapie poszukiwań babki idealnej dałam sobie spokój. Wydawało mi się wtedy, że jedynym sposobem zrobienia idealnie wilgotnej baby, jest sposób z formą na parze, a takowej nigdzie nie mogłam znaleźć. Kilka dni temu jednak, podczas mojego podziębienia, kiedy piłam setny kubek gorącej herbaty, zamarzyła mi się babka, którą mogłabym do tej herbaty zagryźć ;)

Zapytałam Was wtedy na Istastories(kto jeszcze nie obserwuje mnie na Instagramie, może nadrobić TUTAJ ), czy macie przepis na ta moją wytęsknioną wilgotną babkę. Nikt konkretnego przepisu mi nie podał, ale…jedna z Was, podpowiedziała, żeby do swojego przepisu, jaki posiadam dodać budyń w proszku. I wtedy mnie olśniło! Przypomniałam sobie, jak siostra mojej babci, robiła idealnie mokrą babkę cytrynową. Do przepisu dodawała kisiel cytynowy! Pomyślałam, wtedy że chyba trafiłam na trop którego tyle lat szukałam.

Przepis który Wam podaję, jest na podłużną keksówkę ok 30 cm.

Babka marmurkowa idealnie wilgotna:
  • 7 żółtek
  • 4 białka jaj
  • szklanka cukru
  • cukier waniliowy
  • 200 g masła w temperaturze pokojowej
  • 1/2 szklanki mleka
  • 4 łyżki wodki
  • 1 i  1/2 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
  • budyń śmietankowy
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 4 łyżki kakao

POLEWA:

  • tabliczka dowolnej czekolady (u mnie mleczna)
  • 100 ml śmietanki 30%
  • 3 łyżki masła
  • kakao (wedle uznania)

Żółtka ubijamy ze szklanką cukru na białą puszystą masę. Kiedy żółtka będą ubite, dodajemy po odrobinie masła cały czas miksując, aż wykorzystamy całe masło. Mąkę pszenną, ziemniaczaną, proszek do pieczenia i budyń przesiewamy przez sitko  i miksujemy razem z masą żółtkową. Ja przesiałam suche składniki do osobnej miski i partiami dodawałam do masy, ponieważ wychodzi dość gęsta. Kiedy dodamy już wszystkie suche składniki dodajemy mleko, znowu miksujemy, po czym dodajemy wódkę. Zmiksowaną masę dzielimy na dwie części. Do jednej z nich dodajemy kakao i miksujemy na gładko, aż pozbędziemy się grudek kakao.

W kolejnej misce białka ubijamy ze szczypta soli na sztywną pianę. Ubitą pianę dzielimy na dwie części. Jedną dodamy do masy kakaowej a drugą część do masy białej. Ale uwaga! Do obu części dodajemy białka partiami(łyżka białek-mieszamy, kolejna łyżka-mieszamy i tak do wykończenia całej piany) . Białka z masą mieszamy delikatnie, w jedną stronę szpatułką.

Do wyłożonej papierem do pieczenia keksówki wylewamy pół masy białej, a na nią całą masę kakaową, po czym resztę masy białej. Łyżką, albo nożem robimy na masie kilka artystycznych zawijasów, żeby stworzyć marmurkowy wzór.

Babkę pieczemy w rozgrzanym do 170’C piekarniku(ja zawsze z termoobiegiem) przez około 50 minut. Ale tak naprawdę. Około 40 minuty należy robić test suchego patyczka, żeby nie przesuszyć baby. Kiedy patyczek będzie suchy. Wyłączamy babkę i zostawiamy w piekarniku na jakieś 15 minut.

Wszystkie składniki na polewę rozpuszczamy w rondelku na gładką masę. Polewamy babkę i…gotowe! Muszę przyznać, że własnie tego smaku brakowało mi do mojej zimowej herbaty z duuużą ilością soku malinowego, cytryny i imbiru.

Babka jest faktycznie wilgotna, ale tak jak wspomniałam, trzeba pilnować ja przy pieczeniu, żeby jej nie przesuszyć. Najlepiej trzymać ją…w lodówce. W tedy nie wysycha i zawsze utrzymuje wilgoć.

Jeżeli macie jakieś patenty, które pomogą mi ulepszyć mój przepis i sprawić żeby babka była jeszcze bardzie wilgotna, albo może macie taki przepis na babkę z mojego dzieciństwa-gotowaną na parze w formie, i wiecie gdzie taką formę dostane-dajcie koniecznie znać!