Są takie sałatki, które pieszczotliwie zwie się “na winie”. Stety albo niestety nie mają one nic wspólnego z winem, co oznacza, że jeżeli coś Was odurzy to nie alkohol, a smak. Jednym słowem, powali Was na kolana. I to jest taka sałatka. Zrobiłam ją z tego, co mi się nawinęło pod rękę w lodówce a powaliła mnie na kolana.

DSC_0071

Podobno siła tkwi w prostocie, i ta sałatka, tą regułę potwierdza. Bo specjalnych receptur tu nie ma.  Co lepsze, można ją dowolnie modyfikować. Kiedyś robiłam podobną z sałatą lodową. Jednak sałata lodowa w zimie paskudnie smakuje chemią, więc odpuściłam sobie jej kupowanie. Zakochałam się natomiast ostatnio w szpinaku. I od niego zaczęła się przygoda tej sałatki. Smakowała wybornie, więc szybko postanowiłam ją powtórzyć. Jednak w sklepie szpinaku już nie znalazłam, a mnie dopadło ssanie z serii tych na już, teraz rajd nał…

Tym sposobem w moje ręce wpadła roszponka. To było moje pierwsze spotkanie z tym zielskiem i do razu sukces! Musze przyznać, że dawno nic tak nie podbiło moich kubków smakowych. A ciesze się podwójnie, bo ta sałatka nie tylko jest pyszna ale bardzo zdrowa. Zamiast prażonego słonecznika możecie manewrować dowolnymi pestkami. A myślę, że jeżeli dodacie paprykę albo gotowane jajo na twardo będzie smakowała równie dobrze.

Sałatka z roszponką:

  • garść liści roszponki
  • pomidor
  • czerwona cebula
  • łuskany słonecznik
  • ser typu feta
  • oliwa z oliwek
  • zioła prowansalskie
  • pół ząbku czosnkuDSC_0047 DSC_0046

Słonecznik wcześniej prażymy na suchej patelni. Czosnek przeciskamy przez praskę i mieszamy z oliwą i ziołami. Fajnie, jeżeli odstawicie na chwilę tą miksturę i będzie miała czas, żeby się ze sobą przegryźć. Wtedy zdecydowanie smak będzie lepszy. Czasami pomijam czosnek, także jeżeli nie lubicie możecie go sobie odpuścić nie ujmując smakowi. Roszponkę płuczemy,pozbawiamy korzonków mieszamy z resztą składników. Słonecznik dodajcie zaraz przed podaniem.
DSC_0065

DSC_0053

DSC_0055

DSC_0067

DSC_0071

Jeżeli znacie równie szybkie i banalne przepisy na sałatki, to ja bardzo poproszę. Sałatki to jest coś, czego nigdy i żadnej sytuacji nie odmawiam. I czekolady rzecz jasna. Ale nie mówcie nikomu ;)

Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, będzie mi bardzo miło, jeżeli go udostępnisz. Możesz też polubić ten post, albo zostawić komentarz. Dla Ciebie to chwila, a dla mnie będzie to mały dowód docenienia mojej pracy ;)