XXI wiek. Czas kiedy na każdym kroku, wszystko i wszędzie “ułatwione” jest przez wdrożenie nowych technologii. Nie musimy chodzić do banku, ani urzędu skarbowego. Wszelką papierkową robotę załatwimy dzięki inteligentnym rozwiązaniom. Zakupy zrobimy bez wychodzenia z domu, a nawet ten dom może być sterowany i zarządzany przez nowe technologie(oszczędzanie energii, ciepło,woda, zakupy, a nawet Wasze samopoczucie). W dobie, gdzie nowe technologie są integralną częścią naszej codzienności, matki na twierdzą, że dzieciom powinno się te technologie ograniczać najlepiej do zera. Największa krzywda jaką można naszym dzieciom zrobić, to odebrać im dostęp do technologii.

IMG_5956

Możecie się ze mną wykłócać, możecie protestować i uważać, że zwariowałam. Macie do tego prawo. Ja natomiast twardo będę stała przy swoim. Bo przez ostatnich kilka lat, zrozumiałam, że na siłę chcemy zatrzymać czas. Na siłę, chcemy go nawet cofnąć. Niestety nie da się. Machina, rozpędzona, gna w stronę totalnego przejęcia rzeczywistości przez kosmiczne technologie, o których pewnie jeszcze nam się nie śni. Nie możemy udawać, że to się nie dzieje.

Uwielbiam wszelkiego rodzaju porównania, obecnego dzieciństwa naszych pociech, do naszego dzieciństwa z przed dwudziestu, trzydziestu lat. Nie powiem, było fajnie. Zloty połowy osiedla na trzepaku, granie w podchody, skakanie w klasy czy gumę. Zabawa w Króla Lula, zawody z kapslami, granie w sztole,  budowanie namiotów z koców wyniesionych z kilku mieszkań w klatce. Nasiadówki na ławce pod blokiem do północy i dzióbanie słonecznika.  Było fajnie. Ale to już totalny oldscul. Przeszłość, która nie wróci. I nie jest to wcale wina nowych technologii!

Od jakiegoś czasu, kiedy przyjeżdżam do rodziców i spaceruje między blokami, gdzie się wychowałam i przeżywałam swoje dzieciństwo, obserwuję jak bardzo to miejsce się zmieniło. I nie zmieniły go nowe technologie(co będę ciągle zaznaczać). Zmienili je ludzie. Co rusz tabliczka “zakaz gry w piłkę”, co rusz zakaz wyprowadzania psa na teren zielony. W miejscu, gdzie przed laty pod moim blokiem był plac zabaw, piaskownica, drabinki, huśtawki. W miejscu, gdzie spędzaliśmy całe dnie, jest mini park. Pełno zieleni, zero ławek, zero miejsca , gdzie dzieciaki mogłyby się w spokoju pobawić. Bo oczywiście tabliczka “zakaz…”

Oczywiście, że na każdym takim osiedlu powstaje kilka mniejszych, lub większych parków zabaw. Są i boiska do gry w piłkę, są piaskownice, zjeżdżalnie a nawet małpie gaje z tyrolkami na czele. Jednak wybaczcie, czy puszczacie na takie place zabaw, oddalone od Waszych domów jednak spory kawałek, Wasze dzieci same? No właśnie. A domyślam się, że nie macie czasu, żeby całe dnie kiblować z dzieciakami na placu zabaw.  Spoko, ja rozumiem, że spędzanie czasu z dziećmi jest ważne. Ale doskonale wiecie, że tego czasu w nadmiarze nie mamy. Zresztą ten tekst, nie jest o tym, że powinniśmy spędzać czas z dziećmi, bo to oczywiste jest.

To nasze dzieciństwo diametralnie różniło się od dzisiejszego. Niby chodziliśmy samopas, ale jednak było bezpieczniej. A nowych technologi było mniej i nie ma się co czarować. Dzisiaj dzieciaki chodzą z wypasionymi smartfonami przy tyłkach, kiedyś my nie mogliśmy przecież wynieść z domu telefonu stacjonarnego albo komputera. Ale to nadal nie o tym ten wpis.

Co rusz czytam, jak to mieszczuchy chcą uciec na wieś. Ba, gdzie tam na wieś, w dzicz jakąś totalną. Gdzie nie ma telewizorni, gdzie nie ma smartofonów, komputerów i internetu. Nawet prądu nie ma. Gdzie nie ma biegu, głupoty internetowej i politycznych wojenek. Gdzie cisza, spokój i beztroska. Gdzie człowiek wsłuchuje się w siebie. Gdzie najpospolitsze w świecie szczęście.

I z autopsji wiem, bo czasem, niemal całe dnie spędzam w internecie, że jest to fantastyczna przygoda i reset którego każdy z nas powinien doświadczyć, żeby zrozumieć, w jakim zwariowanym świecie przyszło nam żyć.

Jednak nie wyobrażam sobie, żeby skazać na takie życie swoje dziecko, mimo tego, że mieszkam na wsi!

Przez pierwsze lata życia naszych dzieci, na każdym kroku, dokonujemy za nich wyboru. Każdy wybór łączy się z konsekwencjami. Zawsze. Separując dziecko od nowych technologi robimy im wielką krzywdę.  Prędzej czy później nasze dzieci wyfruną z gniazda. Bo tak już jest. Taka kolej rzeczy, że dzieci kiedy wyprowadzają się od rodziców, że przychodzi taki czas kiedy ciekawość świata, nowego, nieznanego bierze górę. Wyobraźcie sobie, że taki ktoś, kto do tej pory nie miał do czynienia z internetem, z technologiami, nagle pojawia się w mieście… No właśnie. Szok! Abstrakcja!

Jakkolwiek to zabrzmi, normalne dla mnie jest, że nasze dwuletnie dzieci potrafią obsługiwać tablety, smartfony, a nawet komputery. Nie widzę w tym żadnej amonali, że mały człowiek od urodzenia przystosowuje się do rzeczywistości w jakiej przyszło mu żyć. Normalne jest, że uczy się dzisiaj tego, co stało się nieodłączną częścią naszego życia. Dzisiaj obsługa komputerów, internetu jest taka samo ważna i równie normalna, jak posługiwanie się sztućcami czy uruchamianie odkurzacza. No sorry, ale rzeczywistości nie oszukasz.

I ja powiem Wam coś jeszcze. Zakazany owoc smakuje najlepiej. Więc, jeżeli będziecie traktować telewizję, komputery, tablety, dostęp do internetu jak zło, do którego dostęp Waszym dzieciom należy ograniczać, to Wasze dzieci jeszcze bardziej tego zła będą pożądały.

I mówię to jako matka dziecka, które ma sześć lat, w pokoju własny laptop z dostępem do internetu, własny tablet i smartfon, których używa w nieograniczonych ilościach. Nienormalna ktoś powie? Absolutnie nie. Dzięki temu, młody traktuje te sprzęty jak każdy inny mebel, czy zabawkę w naszym domu. A nieograniczone ilości w jego przypadku, kończą się na graniu na tablecie czy smartfonie w samochodzie w trasie, albo kiedy muszę go zabrać ze sobą załatwić coś w mieście. Laptopa używa do wyszukiwania instrukcji Lego, które buduje całymi dniami i słuchania muzyki przed snem.

Przyzwyczajcie się wreszcie do tego, że technologie to już nasza rzeczywistość, nieodłączna część naszej codzienności, której chociażbyście bardzo chcieli, nie wyrzucicie z życia, jak starej sofy, czy lodówki. Zostały stworzone do tego, żeby ułatwiać nam życie. I chociaż w skrajnych przypadkach , nadużycie rzeczywiście prowadzi do uzależnień(od gier czy internetu) to jednak w praktyce ułatwiają nam życie.  Oswójcie wreszcie potwora, bo niesie za sobą nieograniczone możliwości rozwoju, zarówno dla Was jak i Waszych dzieci.  Jeżeli chcecie zrobić z Waszych dzieci w przyszłości technologiczne kaleki, to proszę bardzo-zabierzcie im dzisiaj to, bez czego kiedyś, już nikt nie będzie mógł żyć.