Uwielbiam sezonowość warzyw i owoców. Dzięki temu, że są dostępne(te uprawiane naturalnie, bez tonu nawozów) tylko przez kilka miesięcy w roku, mamy czas, żeby za nimi zatęsknić. Na szczęście mamy też możliwość, żeby zastępować je innymi, dostępnymi wtedy, kiedy inne już kończą swój sezon. I chociaż lubię wszelkie cytrusy, to chyba jak każdy uwielbiam nowalijki!
No bo czy jest coś przyjemniejszego niż młode ziemniaki z pachnącym koperkiem? Albo kromka pysznego, chrupiącego chleba, ze świeżym ogórkiem prosto z krzaka i rzodkiewką prosto z grządki? Całą zimę czekam, kiedy na stragany wjadą pyszne,zdrowe i aromatyczne zielone dodatki. Całą zimę nie mogę doczekać się, kiedy zjem pomidora, który smakuje jak…pomidor! Ale chyba co roku, mimo dostępności wszelkiej maści hodowanych w sztucznych warunkach warzyw, najbardziej tęsknię za nowalijkami.
I zdradzę Wam sekret najlepszych warzyw. To wcale nie te, które pięknie wyglądają, równiutkie o idealnych kolorach, poukładane na sklepowych półkach hipermarketów. Najlepsze są te krzywusy, nierówne, w różnych odcieniach, różnej wielkości, przewiązane kawałkiem sznurka. I znajdziecie je tylko na straganach, ryneczkach, gdzie starsze kobiety przyjeżdżają skoro świt i sprzedają uprawiane w przydomowych ogródkach cuda. Tylko tam macie pewność, że warzywa są uprawiane naturalne, na naturalnym nawozie, bez dodatków ton chemikaliów, żeby szybciej rosły.
Dzisiaj wpadam do Was z szybkim i chyba najlepszym wiosennym śniadaniem. Bardzo pożywnym i odżywczym,a przy tych chyba najbardziej smacznym i sycącym. Każdy jada twarożek na swój sposób, jedni jadają na słodko(czego ja nie lubię), a inni z licznymi dodatkami na słono, jak ja.
Być może znacie taki przepis na wiosenny twarożek z nowalijkami, a być może, macie swój równie pyszny i podzielicie się ze mną w komentarzu pod wpisem? ;) Tak czy inaczej, poniżej moja wersja twarożku.
Wiosenny twarożek z nowalijkami:
- twaróg półtłusty
- śmietana
- sól
- pieprz
- rzodkiewka
- cebulka dymka
Nie ma tu specjalnych przepisów na to żeby twaróg wyszedł lepsiejszy, tego nie można zepsuć. Wystarczy dobrze rozgnieść twaróg- co robię tłuczkiem do ziemniaków ;) Dodać trochę śmietany, bądź jogurtu naturalnego, żeby ser nie był zbytnio suchy, dorzucić posiekaną dymkę i rzodkiewkę, doprawić do smaku i gotowe!
I muszę Wam przyznać, że chociaż idealnie komponuje się taki twarożek z jeszcze ciepłym pieczywem, to bardzo często wyjadam bo łyżkami bez żadnych dodatków ;)