Żyjemy w czasach, kiedy pęd za wszystkim i wszędzie jest rzeczą tak naturalną jak oddychanie. Nic nadzwyczajnego. Wiecznie jesteśmy zabiegani, zaabsorbowani, zajęci i na nic nie mamy czasu. Ciągle się wściekamy i marzymy żeby wreszcie zwolnić. Ale jak to zrobić, kiedy ciągle coś musimy?

pocket-watch-665843_640

Ten tekst teoretycznie nie powinien być przeze mnie pisany. Z bardzo prostej przyczyny. Po jego przeczytaniu część z Was zrobi coś, co może w konsekwencji dla mnie nie być miłe. Stracę część czytelników. Mam jednak nadzieję że lubicie mnie tak bardzo, że zostaniecie.

Nowe technlogie.

To najprostsze i najszybsze wytłumaczenie tego, dlaczego  wiecznie brakuje nam czasu. Nie czarujmy się. Żyjemy w czasach, gdzie nowe technologie są częścią codziennych rytuałów. Jak poranna kawa, czy kolacja z rodziną. Nie znam osoby, która przynajmniej raz dziennie nie zajrzy w internet w jakimkolwiek celu.

  • A to trzeba sprawdzić mailing
  • Codzienna dawka wiadomości też ważna
  • Facebook rzecz oczywista, bez niego dzień stracony
  • Instagram poprawia samopoczucie pięknymi kadrami użytkowników
  • Zakupy. Lodówka się sama nie napełni. No i jeszcze trzeba w końcu wyszukać kieckę na piątkową imprezę
  • Pogoda, jaka jutro będzie pogoda?
  • Ciekawe co słychać u Małgorzaty Rozenek. Ile ona w końcu ma lat?
  • Zaraza ten przepis na pyszne ciasto, które Kaśka przyniosła ostatnio do pracy. Jak ono się nazywało…
  • A jak wyhodować stewię?
  • A może od razu zobaczę co leci w kinie

I już masz zamiar wyłączyć laptopa, kiedy wyskakuje Ci okienko nowej wiadomości…

I tak mogłabym wymieniać w nieskończoność. Nowe technologie weszły nam w krew. Nie wyobrażamy sobie bez nich życia, bo zwyczajnie nam je ułatwiają. I o to chodzi. Żeby sobie życie ułatwiać. Po co dzwonić do koleżanki po przepis, pisać na kartce marnując czas i makulaturę, skoro w minute wyświetlisz go na ekranie komórki czy tableta. Po co biec do kiosku po gazetę, skoro możemy wyczytać wiadomości jeszcze nowsze w internecie.

Szum informacyjny

I wszystko jest piękne i śliczne, dopóki zasiadamy do komputera i robimy tylko to, po co do niego zasiedliśmy. Ręka do góry, kto właśnie tak robi? Kto potrafi usiąść, sprawdzić szybko przepis, czy wiadomości i nie zejść na inne tory i pobłądzić w otchłani internetu?

Kilka lat temu tak robiłam. Potrafiłam bez problemu usiąść tylko na chwilę, sprawdzić interesujące mnie konkrety i odejść od laptopa. Ale z czasem zaczęłam błądzić, szukać, szperać. I…. dotarłam tu gdzie jestem teraz. To dzięki internetowi i tej mojej wędrówce po jego czeluściach zaczęłam blogować, zrobiłam studia i pracuje tam gdzie pracuje. I dzięki temu wiem na co tracimy najwięcej czasu.

Otóż na  wszystko. Internet przesycony jest informacjami, reklamami  i wszystkim tym co teoretycznie nas interesuje. Co klikamy, lajkujemy, subskrybujemy, obserwujemy. Co teoretycznie takie fajne i się przyda a w praktyce…pożera nam całe godziny cennego czasu!

To własnie my sami sobie ten czas zabieramy. Skoro czytasz ten post, najprawdopodobniej lubisz czytać blogi. Nie tylko mój. Ile blogów obserwujesz? Ile z tych blogów jest faktycznie wartych uwagi? U mnie są to setki blogów. Serio. Jest ich cała masa. Ale ja to inna bajka. Ja jestem blogerką, jestem Pr-owcem, marketingowcem, dziennikarką i cholera wie kim jeszcze. Ja muszę widzieć, obserwować, wiedzieć co w trawie piszczy. Musze obserwować trendy i czatować na newsy.

A teraz osoby. Ilu ludzi masz w znajomych, ilu obserwujesz? W jakim celu? Czy Ci ludzie mają dla Ciebie faktyczne znaczenie i chcesz być blisko nich? Czy robisz to z pospolitego wścibstwa i ludzkiej ciekawości? No właśnie. A kolejne minuty uciekają, czytając posty tychże ludzi na Fb na przykład.

Lajkujemy co popadnie. Zazwyczaj żeby było łatwiej. Przyda się na później. Ten sklep ma fajną ofertę, zapomnę jak się nazywa a produkty na prezent idealne. Takich sklepów masz na liście dziesiątki. Wróciłaś faktycznie do któregoś? No właśnie.

A teraz najważniejsza rzecz, te wszystkie niepotrzebne lajki, obserwacje, subskrypcje sprawiają że sama sobie wytwarzasz szum informacyjny. Swoisty śmietnik niepotrzebnych informacji, które nie tylko pochłaniają Twój czas, którego i tam masz mało.  Przez ten śmietnik, nie docierają do Ciebie informacje, które faktycznie są istotne i mają znaczenie.

Ile razy zobaczyłaś ważny post na FB ze sporym opóźnieniem? A to tylko dlatego, że algorytmy FB uznały, że bardziej interesują Cie śmieci, które Ci wyświetla i które lajkujesz bez opamiętania…

Zrobiłam kiedyś eksperyment. Posprzątałam swojego Facebooka, zrobiłam unlike na niepotrzebnych stronach, usunęłam część nieznajomych znajomych. I wtedy Paweł Tkaczyk, powiedział mi, że to walka z wiatrakami. Że to wracaj jak bumerang i szkoda sprzątać, jeśli jesteś marketingowcem. To prawda. Przestałam już sprzątać:) Ale Ty możesz.

Jeżeli więc nie wiesz skąd brać czas? Weź go z internetów. Zrób porządki, ogranicz czas spędzany w sieci do minimum. Ty możesz, bo jedyne co mogę zrobić ja, to liczyć na częste awarie internetu ;)

A wtedy…“Co możesz zrobić kiedy wyłączą Ci internet?”– Elwira, powie Wam ile tracicie ;)

 Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, będzie mi bardzo miło, jeżeli go udostępnisz. Możesz też polubić ten post, albo zostawić komentarz. Dla Ciebie to chwila, a dla mnie będzie to mały dowód docenienia mojej pracy ;) A może tekst trafi do kogoś, komu jest potrzebny.