Mam w sobie duszę romantyka. Taką w full opcji i od zawsze. I nie chodzi tu wcale o to, że ciągle snuję wizje romantycznych miłości, które nigdy się nie spełnią. Moja się spełnia, bez dwóch zdań. Ale dusza romantyka, to nie tylko unoszenie się nad ziemią, z głową w chmurach. To też ogromny sentyment i przywiązanie do rzeczy. Rzeczy pozornie martwych…

DSC_2535

Odkąd pamiętam uwielbiałam wycieczki. I wcale nie te luksusowe, w hotelach pięciogwiazdkowych, chociaż i te mają swój urok. Mnie kręciły miejsca z duszą. Stare domy, zamki, zamczyska. Ruiny gdzie podobno straszy. Chaty, które groziły zawaleniem. Pensjonaty w starych willach. To miejsca, które od zawsze mnie do siebie przyciągały. I chociaż, jeżeli chodzi o wystrój wnętrz, skłaniam się bardziej ku nowoczesnym stylom, to właśnie te miejsca sprawiały, że moje serce na ich widok zamierało z wrażenia.

Bo ja nie patrzyłam oczami. Nie przyglądałam się wnętrzom, które powalały mnie swoim urokiem na kolana. Ja patrzyłam sercem i wyobraźnią. I tak jest do dzisiaj, za każdym razem, kiedy oglądam jakiś wiekowy mebel, kiedy przechodzę koło starej rudery. W przeciwieństwie do wielu ludzi, ja nie widzę śmieci, które trzeba posprzątać, wyrzucić, zutylizować czy rozburzyć.  Ja oczami wyobraźni przenoszę się do przeszłości i widzę historię…

Pamiętam stary dom swojej babci. Opowiadała, że przed wojną, kupili go z dziadkiem, kilka wsi dalej. Rozłożyli na elementy i wozem przewieźli na swoją działkę. Mała chatka. Dwa pokoje, kuchnia i kilka małym pomieszczeń gospodarczych. Pamiętam jak babcia opowiadała mi, że podczas wojny razem z nimi mieszkali Niemcy.  Jak podzielili dom, a jedno z przechodnich pomieszczeń zamurowali i zastawili starym kufrem. I ten kufer tak tam stał, aż do dnia kiedy pojawiłam się ja. Uwielbiałam ten kufer, był wyjątkowy. Nie jakaś tam skrzynia. Ręczna robota. Solidny, piękny. Okuty taki. Przez całe lata marzyłam o nim.

Pamiętam też maszynę do szycia. Starą. Miała już chyba z pięćdziesiąt lat. Jak nie więcej. A to już było dwadzieścia lat temu. Napędzana była własnymi nogami. Żeliwna taka, z wielkim kołem. Pamiętam, kiedy babcia uruchomiła ją któregoś dnia, a ja nie mogłam uwierzyć, że jeszcze działa.

W domu moich rodziców uchował się zegar. Ręczna robota mojego dziadka. Ma ponad osiemdziesiąt lat. I pewnie niejeden już dawno by się go pozbył. A dla mnie to część historii, po której pozostały mi już tylko strzępki opowieści, kilka zdjęć w albumie rodziców i ten zegar właśnie…

Domu mojej babci już nie ma. Nie wiem co stało się ze skrzynią. Nie wiem co stało się też, ze starą maszyną do szycia. Pewnie wylądowały gdzieś na złomie. Może przygarnie je ktoś, kto tak jak ja ma sentyment do takich staroci. Kto po za zwykłym meblem do wyrzucenia, bo nie pasuje do wystroju, zobaczy też duszę i historię.

Może ten ktoś, tak jak ja, zaduma się, zamyśli i wyobrazi sobie ludzi, którzy byli tych przedmiotów właścicielami. Może będzie tak jak ja, zastanawiać się kto i co w tej skrzyni trzymał, albo jakie suknie i dla kogo były szyte na maszynie. Albo też, skąd i którędy, albo z jakimi przygodami, wędrował ów przedmiot po świecie…

Pisząc ten post, kolejny raz obiecuję sobie, że oddam do wywołania całe setki zdjęć, które walają się na płytach CD, na czytnikach i innych nośnikach pamięci. Teraz tak nam wygodniej, ale chyba tylko tyle pozostanie po nas kiedyś w przyszłości.

Nie będzie już ręcznie i solidnie wykonanych pięknych mebli, które przetrwają całe lata. Przecież te, które projektowane są teraz, szybko się nudzą. Są zmieniane co kilka, kilkanaście lat. I mimo, że jakąś historię w sobie mają, to prędzej czy później wylądują tam, gdzie już nikt nie będzie dumał nad ich przeszłością i historią.

To smutne. Ale wygląda na to, że pozostanie po nas to, co uda nam się pozostawić. Co sami stworzymy, wypielęgnujemy i zachowamy. To, co uda nam się uchować przed zapomnieniem. I przed wyrzuceniem, bo niepotrzebne…

Świat staną na głowie, tak sobie myślę. Bo wygląda też na to, że produkuje się całą masę niepotrzebnych rzeczy. Takich, które prędzej czy później zostaną wyrzucone…

Czy w takim świecie chcemy żyć? Pełnym śmieci?

DSC_2410 DSC_2541

Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, będzie mi bardzo miło, jeżeli go udostępnisz. Możesz też polubić ten post, albo zostawić komentarz. Dla Ciebie to chwila, a dla mnie będzie to mały dowód docenienia mojej pracy ;)